Wracając ze porannego spaceru z psem zauważyłem, że beczka na deszczówkę pękła i siura z niej woda. Część wody uratowałem wlewając ją do wiader, część została wylana na kwiaty i drzewka. Ale nie to jest najważniejsze. Widzę w tym mądrość na dziś „ile wody musi jeszcze upłynąć, żeby”… i tutaj moje życiowe dylematy. Chociaż można w to wejść głębiej i rozmyślać o nadmiarze, o ograniczeniach, o minimaliźmie, o rozwoju osobistym…
Tyle mądrości z codziennej obserwacji.
P.S. Druga beczka lada moment też pęknie.