17.

Jestem na basenie. Mój syn uczy się pływać a ja siedzę na trybunach, bo wyjątkowo zapomniałem kąpielówek. Pomimo tego, że mam dzisiaj wolne, cały dzień jestem jakiś roztargniony i rozdrażniony. Chlor mnie dusi. Ale nie, nie jest to zły dzień. Po prostu taki jest. Bez zamartwiania się, bez tłumaczenia sobie i niepotrzebnego drążenia. Jest i już. A teraz siedzę sobie na trybunach basenu, pocę się, oglądam jak mój syn uczy się pływać…